Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/superksiazka.kalisz.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/tymek10/ftp/superksiazka.kalisz.pl/paka.php on line 5
Szum klimatyzacji sprowadził na nią senność. Usiadła na chłodnej, ceramicznej posadzce i oparła się o ścianę. Po dwóch minutach już spała.

Szum klimatyzacji sprowadził na nią senność. Usiadła na chłodnej, ceramicznej posadzce i oparła się o ścianę. Po dwóch minutach już spała.

  • Justyn

Szum klimatyzacji sprowadził na nią senność. Usiadła na chłodnej, ceramicznej posadzce i oparła się o ścianę. Po dwóch minutach już spała.

25 May 2022 by Justyn

Na widok bladej i potarganej Belli śpiącej pod ścianą Edward zmarszczył brwi. Na policzku miała smugę kurzu, jakby niechcący przejechała tam dłonią. Obok niej zauważył butelkę wody i gazetkę z logo centrum handlowego. Już nie musiał zgadywać, gdzie była. Ten widok poruszył go bardziej, niż chciał przyznać i chociaż jego uczucia nie miały tym razem nic wspólnego z seksem, to nieudawana troska i chęć chronienia jej wydawały się dużo bardziej niebezpieczne. Kucnął przy niej i wymówił jej imię. Uśmiechnęła się przez sen. Edward wciągnął powietrze i lekko nią potrząsnął, drugą ręką podtrzymując jej głowę. Westchnęła, przylgnęła policzkiem do jego dłoni i zamruczała jak kotka. Kiedy dotknął jej ramienia, obudziła się gwałtownie. Edward kucał obok niej. Kiedy spojrzała mu w oczy, jej blade policzki zaróżowiły się nieco. - Jak długo tu jesteś? - zapytał. Potrząsnęła głową. - Nie wiem. Która godzina? - Prawie szósta. - Wróciłam koło trzeciej. Zaledwie w godzinę po jego wyjściu. - Nie zamierzałem wychodzić. Zauważyłem, że nie wzięłaś klucza i pieniędzy. Ale zawiadomiono mnie o ważnym spotkaniu. Możesz wstać? - Mam dwadzieścia sześć lat, a nie osiemdziesiąt sześć - zażartowała, w gruncie rzeczy zadowolona z jego pomocy. - Jadłaś coś dzisiaj? Potrząsnęła przecząco głową. Nie bardzo wiedziała, jak się zachować przy tym nowym, rycerskim Edwardzie, a w narzuconej sobie roli ofiary nie czuła się najlepiej. - Nic nie jadłaś od śniadania? Popatrzyła na niego z niechęcią. - Nie potrzebowałam. To było solidne śniadanie. - Jogurt? - Nikt nie ma ochoty jeść w taki upał. - Nikt? - uśmiechnął się kpiąco. - Chyba masz na myśli Brytyjczyków. Otworzył drzwi, ujął ją za ramię, wprowadził do środka i obrócił twarzą do siebie. - Dlaczego nas nie lubisz? - zapytała. - Gratuluję bystrości - odparł z sarkazmem. - Ale to już moja sprawa. Z pewnością jednak nie podoba mi się moralność młodych kobiet z twojego kraju. Rzuciła mu wściekłe spojrzenie. - Wiesz co - zaczęła -jesteś nie tylko bigotem, ale wręcz hipokrytą. - Uważaj, co mówisz - ostrzegł ją. Bella zdawała sobie sprawę, że znów stoi na hipotetycznym moście. Ale nie mogła się powstrzymać. - Niby dlaczego? Co tu właściwie ma do rzeczy moja moralność? - Ciekawe, dlaczego twoje słowa brzmią jak zaproszenie? Oboje wiemy, że chętnie wskoczyłabyś mi do łóżka. - To nieprawda! - Prawda. - Edward lekceważąco wzruszył ramionami. - Nigdy nie spotkałam mężczyzny tak skłonnego do samookłamywania. - A niewątpliwie znałaś ich wielu. Nie w sensie biblijnym, chciała odpowiedzieć, ale wewnętrzny głos ostrzegł ją przed tym. Już i tak nie wierzył, że jest dziewicą, w obecnym nastroju mógłby chcieć to sprawdzić. Wiedziała, że do niczego by jej nie zmuszał, problem w tym, że nie potrzebowałby tego robić. - Sześć godzin temu wyszłam stąd, bo nie chciałam iść z tobą do łóżka, pamiętasz? – przypomniała mu. - To była moja decyzja - odpowiedział chłodno. - Gdyby nie to, na pewno byś nie odmówiła. Szkarłatny rumieniec na jej twarzy był wymowniejszy niż słowa. - Wyjeżdżam na kilka dni - Edward nagle zmienił temat. - Dziś w nocy. Do Ukrytej Doliny były cztery godziny jazdy i zazwyczaj wyjeżdżał o świtaniu, ale czuł już przemożną tęsknotę za pustynią. Pustynią, która wymagała umiejętności przeżycia i nigdy nie wybaczała słabości. Wiedział, że tam odzyska właściwą perspektywę i zrozumie, jak miałkie było pożądanie tej kobiety. Zamierzał zapewnić Belli ochronę policji przed ewentualnym zagrożeniem ze strony ludzi Ara i zapomnieć o niej raz na zawsze. Bella patrzyła na niego z rozpaczą w ciemnych oczach. Wyjeżdżał, a przecież pragnęła, żeby z nią został i już nigdy jej nie opuścił. Nieświadomie jęknęła, a Edward odwrócił się do niej ze zmarszczonymi brwiami. - Co się dzieje? Coś cię boli? - To nie twoja sprawa - odpowiedziała natychmiast. Uśmiechnął się szyderczo. - Radziłbym ci jeszcze raz przemyśleć moją ofertę dotyczącą apartamentu. - Spojrzał na zegarek. -Prawie siódma. Zamówię coś do jedzenia dla nas obojga. - Muszę się najpierw wykąpać i przebrać - zaprotestowała. - Jak długo ci to zajmie? - Dwadzieścia minut, może pół godziny. - Dobrze. Zamówię jedzenie na siódmą trzydzieści.

Posted in: Bez kategorii Tagged: naturalne maseczki na włosy, jakie kolczyki do czarnej sukienki, hebe promocja perfumy,

Najczęściej czytane:

Trudno było utrzymać równowagę na niebotycznych

szpilkach, więc Carrie mocno oparła się na wózku, a ten potoczył się w przód, boleśnie uderzając Nika w łydkę. - Chodźmy gdzieś z tej ulicy - burknął i pociągnął ... [Read more...]

różne fakty, szczegóły nie dawały spokoju, dręczyły

ją i wywoływały senne koszmary. Zastanawiała się czasem, co by się działo, gdyby jej ro-dzina postanowiła nie ukrywać natury choroby ... [Read more...]

Maggie posłała mu pełne politowania spojrzenie.

- Nigdy tego nie robiłeś? - Czy nie robiłem? - zastanowił się. - Robiłem. Wstał ostrożnie, żeby nie obudzić małej, i włożył ją ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 superksiazka.kalisz.pl

WordPress Theme by ThemeTaste