Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/superksiazka.kalisz.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/tymek10/ftp/superksiazka.kalisz.pl/paka.php on line 5
Z Jennifer?

Z Jennifer?

  • Justyn

Z Jennifer?

24 January 2021 by Justyn

Na to pytanie nie znał odpowiedzi. Zgaga dawała mu się we znaki. Wyjął rolkę tabletek z kieszeni, zażył, odszukał kluczyki. Ze zmarszczonymi brwiami spojrzał na laskę opartą o ścianę, zabrał ją w końcu, wziął też kurtkę i wyszedł na kalifornijski skwar. Zamknął swój pokój i ruszył betonową alejką do samochodu. Po drodze minął faceta z psem. Spike obwąchiwał popękany asfalt – albo szukał resztek jedzenia, albo miejsca, żeby się załatwić. Bentz skinął głową jego właścicielowi i wsiadł do samochodu. Miał już dosyć motelu i obskurnych ścian. Przekręcił kluczyk w stacyjce i nacisnął pedał gazu. Czas wyskoczyć do San Juan Capistrano. Przy odrobinie szczęścia obróci tam i z powrotem i jeszcze zostanie mu trochę czasu, zanim zapadnie noc. Hayes zahamował z piskiem opon pod kładką. Drogówka już urządziła blokadę, kontrolowała ruch dokoła magazynów. Światła syren pulsowały pod wiaduktem dźwigającym autostradę. Gapie – wśród nich ciekawscy z komórkami, którymi pstrykali zdjęcia – tłoczyli się za taśmą koło rampy. Dwaj policjanci dyrygowali ruchem – zaintrygowani kierowcy zwalniali, istniało realne zagrożenie, że powstanie tu korek. Funkcjonariusze w mundurach pilnowali wejścia na teren magazynu. Pomarańczowe pachołki połączone żółtą taśmą skutecznie trzymały gapiów na dystans. A mimo to ludzie gromadzili się dokoła. Nad ich głowami szumiały silniki samochodów. Wóz transmisyjny stacji KMOL stał trochę dalej na chodniku, żeby nie blokować przejazdu. Joanna Quince, szczupła blond dziennikarka, i potężny kamerzysta szli w stronę miejsca zbrodni. Nad ich głowami huczał helikopter innej lokalnej stacji telewizyjnej. Monotonny szum autostrady zagłuszał warczenie silnika. Hayes zaparkował w niedozwolonym miejscu, po czym zaczął się przebijać przez tłum gapiów i policji. Minął wóz ekipy z laboratorium. Specjaliści kryminalistyki już pracowali. Szukali odcisków palców, stóp, włosów, czegokolwiek, co pomoże zidentyfikować mordercę. Dokoła trzaskały aparaty fotograficzne, kamerzysta filmował wszystko, ktoś inny pochylał się nad taśmą mierniczą. Hayes podniósł wzrok w poszukiwaniu kamery przemysłowej, ale urządzenie było zepsute; obiektyw zwisał smętnie z zardzewiałego drąga. Tyle, jeśli chodzi o zapis na taśmie filmowej. Martinez, drobna kobieta o wściekle rudych włosach i ostrym języku, stała w drzwiach ósemki i energicznie machała do Hayesa. – Spójrz tylko – powiedziała z ledwie słyszalnym hiszpańskim akcentem. – Ale ostrzegam, to nie jest przyjemny widok. Hayes przygotował się i w pierwszej chwili nie patrzył na ofiary. Wbił wzrok w zakurzoną cementową posadzkę, a na niej – rzędy słoików z gwoździami, połamany leżak... Nawet teraz, po tylu latach, nie przywykł do widoku zwłok. Drażniły go widok i zapach, wdzierały się pod skórę, do mózgu, nie dawały spokoju całymi dniami. Zazwyczaj udawało mu się to ukryć. Ale nie dziś. Spojrzał na zwłoki bliźniaczek, które wyglądały, jakby dopiero co ukończyły szkołę średnią i nie zdołał ukryć bólu, który przeszył go na wskroś. Ułożono je starannie – skrępowane, zakneblowane, nagie, w pozycji embrionalnej. Na ich szyjach widniały sińce i zadrapania. Leżały twarzami do siebie, w otwartych oczach odbijał się blask żarówki. Pustym wzrokiem wpatrywały się w siebie. Blada skóra była tak jasna, że niemal niebieska. Ich długie włosy przewiązano czerwoną wstążką. Ta sama wstążka wiązała je, łączyła. Wyglądały jak makabryczne odbicie w lustrze. Leżą, jakby nadal były w łonie matki. Zupełnie jak bliźniaczki Caldwell. Hayes zacisnął usta. – Nazwiska? Dane? – Tak... mamy ich ubrania, torebki, nawet biżuterię i telefony komórkowe. I akty urodzin. Data i godzina urodzin zaznaczone na różowo. Martinez wskazała róg pomieszczenia. Tam, na podłodze, leżały dwa schludne stosiki –

Posted in: Bez kategorii Tagged: paweł okraska, paluch schronisko, naturalne maseczki na włosy,

Najczęściej czytane:

was w piątek, około osiemnastej. Czy mógłby mi pan powiedzieć...

- Przykro mi - przerwał jej mężczyzna. - To płatny automat. Nie mam czasu przyglądać się każdemu, kto go używa. Jakiś żartowniś? - Nie, ten telefon był istotny Chciałabym skontaktować się z tym ... [Read more...]

- Wtedy myślałam jeszcze, że Pavon nazywa się Diaz -

wyjaśniła. - Słyszałam niejasne plotki o niejakim Diazie, który może być zamieszany w porwania. Spodziewałam się, że jednookim an43 ... [Read more...]

po namyśle postanowiła zanieść je na pocztę, zamiast wrzucać do

pobliskiej skrzynki. I tak miała jeszcze rachunek z karty kredytowej do uregulowania. Wzięła kluczyki od samochodu i sprawdziła jeszcze, czy numer tajemniczego telefonu, który przyniósł jej wiadomość o ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 superksiazka.kalisz.pl

WordPress Theme by ThemeTaste