Richard. Zniknął jej z pola widzenia tuż obok furtki, a potem
pojawił się znowu, na plaży. Biegł powoli w jej kierunku. Ruszyła w jego stronę. Miał na sobie ciemny dres z kapturem. Był w nim prawie niewidoczny. Jedyne światło pochodziło z reflektorów rozmieszczonych dookoła kamiennego domu. Zatrzymał się na jej widok. Wahała się tylko przez chwilę. -Lauro - powiedział, gdy go mijała, nie patrząc w jego kierunku. -Nie chcę, żeby Kelly była w domu sama - wyjaśniła, próbując go ominąć. -Włączyłem alarm - poinformował ją Richard. -A jeśli obudzi się w środku nocy i będzie wędrować po domu, żeby mnie znaleźć? Richard poczuł ukłucie zazdrości. -Poczekaj, Lauro - poprosił. -Na co? Na kolejną kłótnię? Wiesz, co o tym wszystkim myślę. -Czyżby? Jednego wieczora jesteś w moich ramionach, a następnego masz ochotę skrócić mnie o głowę - Richard zaczynał ją prowokować. -Miałam dobre powody i dla jednego, i dla drugiego - odwarknęła, a powietrze między nimi jakby zgęstniało. - Ten pocałunek na schodach nie ma nic wspólnego z twoją córką i tym, jak bardzo cię potrzebuje. - Wiem. - Podszedł bliżej. Odsunęła się o krok. - Nie mówmy o tym więcej - poprosiła, walcząc z idioty cznym pragnieniem, żeby mu się rzucić w ramiona i znowu go pocałować. Jak on to robi? Jakim sposobem zawsze udaje mu się znaleźć cień, w którym może się ukryć? - Ale w ten sposób nie rozwiążemy problemu - odparł. Przez chwilę panowało milczenie. Słyszała jego oddech, sze lest ubrań na wietrze. W końcu powiedziała: -Nie pozwolę ci się wykorzystać. -Nie jestem takim bydlakiem, jak ten, który cię skrzywdził. -To nie ma z tym nic wspólnego. Pocałunek pokazał nam obojgu, jak słabo się kontrolujemy - Jak bardzo siebie pragniemy, dodała w myślach. - Jestem po prostu pod ręką. -Do licha, jak możesz w ogóle mówić coś takiego! - przerwał jej Richard. -Lubię prawdę. -Tkwisz w kłamstwie. - Nagle zrobił krok w jej kierunku, a ona tym razem się nie cofnęła. - Nigdy nie wykorzystałbym kobiety. Kochałem tylko raz w życiu. - Westchnął głęboko i dodał: - I nawet tego nie da się porównać z tym, co czuję przy tobie. Pod Laurą ugięły się kolana. - To pożądanie - zawyrokowała. - Pożądanie znam. Pożądanie trwa tylko jakiś czas. Starała się panować nad swoim głosem. -A ja jestem tylko na jakiś czas w twoim życiu, Richardzie. -Co on ci zrobił? - zapytał, zmieniając temat. Nie cierpiał tego jej chłodu. Musiał się dowiedzieć, co stanowiło