Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/superksiazka.kalisz.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/tymek10/ftp/superksiazka.kalisz.pl/paka.php on line 5
- Mój Boże, co ja narobiłam! - szepnęła. - Dlaczego mi nie powiedziałeś, jak

- Mój Boże, co ja narobiłam! - szepnęła. - Dlaczego mi nie powiedziałeś, jak

  • Justyn

- Mój Boże, co ja narobiłam! - szepnęła. - Dlaczego mi nie powiedziałeś, jak

09 August 2022 by Justyn

niebezpieczna jest dla ciebie gra? - O czym ty mówisz? - Przecież to właśnie ta głęboka, mroczna czeluść, w którą wpadasz. Nie zaprzeczaj! Nie dość ci, że już ryzykowałeś życie w mojej sprawie? - Och, Becky, przecież przyrzekłem ci, że możesz na mnie liczyć. Mam mnóstwo wad, ale nie łamię raz danego słowa. - Sama nie wiem, co robić. - Pokręciła głową. - Potrzebuję twojej pomocy, ale boję się, że za dużo od ciebie wymagam. Nawet nie widziałeś tego, o co walczymy. - Właśnie, że widziałem! Zrozumiała, że mówi o niej. - Obydwoje potrzebujemy swojej pomocy. Pozwól mi raz jeden dokonać czegoś naprawdę ważnego. Dobrze wiedziałem, co robię. I poradziłem sobie. Tak się właśnie grywa! Możemy na dziś dać spokój grze, bo najwyraźniej masz już dość, lecz powinnaś mi zaufać. Milczała przez chwilę. - Przepraszam cię - odparła w końcu. - Miałeś rację. To nerwy. Po prostu nie jestem do tego przyzwyczajona. - Do tego, żeby pozwolić sobie pomóc? - Nie. Do tej pory ryzykowałam tylko własne życie, ale teraz... nie dam rady. - Ale ja owszem. Gra to coś, w czym jestem naprawdę dobry. Nie musisz się bać. Jesteśmy po tej samej stronie. Obiecuję ci, że będę ostrożny. - A ja, cokolwiek się stanie, nie pozwolę ci więcej wpaść w szpony hazardu. Jeśli spostrzegę, że tracisz nad sobą kontrolę, powiem ci to wyraźnie. Nie chcę, żebyś pogrążył się z mojego powodu. - Nie skrzywdzisz mnie, Becky, jestem już dużym chłopcem. - Ale poróżniłeś się z rodziną właśnie o hazard, prawda? - Cóż, tak właśnie było. - Niezupełnie, dodał w myśli, nie miał jednak najmniejszego zamiaru mówić jej o lady Campion. - Przestraszyłeś mnie tam, przy stole, Alec. - Ty mnie też, kiedy uciekłaś. Jakże mam cię chronić, jeśli nie chcesz przy mnie zostać? - Musiałam wyjść, żeby cię stamtąd wyciągnąć. Nie było innej rady. Jakże hulaka ma sobie poradzić z upartą dziewczyną, która najwyraźniej ma rację? - Do licha, Becky, czy nie możesz ustąpić? Ani trochę? - A czy ty nie zażądasz kolejnego ustępstwa, jeżeli tak zrobię? Alec z desperacją spojrzał w niebo, jakby się bał, że runie mu na głowę. Do rozpaczy doprowadzili go nie Kozacy czy karty, tylko pewna bystra dziewczyna. Po dłuższej chwili westchnął. Oszukiwanie jej nie miało sensu. - No dobrze, panno Ward, wygrałaś. Owszem, hazard to mój problem. Ale powiem ci coś jeszcze, nie jestem głupi. - Nigdy tak nie twierdziłam. - Potrafię się trzymać w ryzach. Nie doceniasz mnie. Dobrze wiem, o jak wysoką stawkę przyjdzie mi grać. Becky, po namyśle, powoli kiwnęła głową - nareszcie udobruchana. - Dziękuję za wyjaśnienia. Teraz ci wierzę. Poczuł się urażony. - Dziękuję za szczerość. - Prychnął gniewnie i odwrócił się, nadal zachmurzony. - Jedźmy już do Brighton - burknął i, nie czekając na jej odpowiedź, zagwizdał głośno, wzywając dorożkę. Przybyli do Brighton karetką pocztową o wschodzie słońca. Na szczęście Walsh zawiadomił nieliczny personel nadmorskiej willi Knightów i służba ich oczekiwała. Pocztylion bez trudu trafił pod właściwy adres i pomagał przy przenoszeniu bagaży, podczas gdy oni próbowali rozprostować nogi po trzygodzinnej jeździe. Na skutek sprzeczki pod domem gry podróż przebiegała w nieco napiętej atmosferze, ale Alec gotów był o tym zapomnieć, gdyby zrobiła tak również Becky. - Wytrzęsło mnie okropnie - mruknął, rozcierając kark. Tęsknił za swoim faetonem, sprzedanym kilka miesięcy temu na spłatę długów. Becky nie słuchała go jednak, wpatrzona

Posted in: Bez kategorii Tagged: jakie farby do włosów są najmniej szkodliwe, biały lew, świąteczne paznokcie hybrydowe,

Najczęściej czytane:

- Trucizna? A może coś bardziej osobistego? Albert, jesteś dla niego

ciężarem. Wielkim tłustym ciężarem, który dzięki Glendzie nigdzie nie może się schować. - Zamknij się! Zamknij się! Zamknij się! ... [Read more...]

słowa, dopóki kasjerka nie zjawiła się z kawą. Wtedy zaproponował,

żeby wyszli na zewnątrz, do stolika wśród drzew, którego wcześniej nie zauważyła. Mieli do przejścia spory kawałek, ale i tak za mało, żeby Rainie zdążyła się uspokoić. ... [Read more...]

...

czuła dreszcze na karku. Szli w milczeniu, światłem latarek przecinając mrok złomowiska. Co parę kroków natrafiali na podobny wóz, sprawdzali model i szli dalej. Tuzin ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 superksiazka.kalisz.pl

WordPress Theme by ThemeTaste